W zeszłym roku za sprawą zadania z Iskry, zaczęłam pisać dziennik.
Jeśli nie wiesz czym jest iskra to spieszę donieść, że jest to inicjatywa wymyślona przez Aleks Makulską. Bezpieczna i kreatywna przestrzeń dla kobiet.
Przedwczoraj udało mi się ten dziennik zakończyć. Czy mam jakieś wnioski?
Idea pisania bez dat szalenie motywuje
Dotychczas wpisywałam klasyczny pamiętnik i gdy miałam przerwę ciężko mi było wracać do pisania bo ta przerwa wyglądała jak porażka. Brak dat = brak takich myśli.
Zapisuj wszystko
Zapisuj wszystko
Tu mam problem. Ideą było by nie pisać w dzienniku tylko o tym co nas spotkało. W dzienniku można było pisać o tym co obserwujemy, na przykład dialogi ze sklepu, komunikacji, teksty literackie, wklejać bilety i suszone kwiaty.
Przyznaję, że tu trochę poległam. Ciężko mi było pisać teksty literackie. Miałam problem z ich oznaczaniem. Dodatkowo nie wiem jakim cudem miałabym zapamiętać że je tam mam. Dopóki tego nie rozkmnię będę mieć osobny zeszyt na takie teksty.
W nowym dzienniku postawią też na wklejanie „prawdziwych” rzeczy. Wcześniej wklejałam naklejki i washi dla ozdoby. Teraz postawię na rzeczy z życia.
Eksperyment uznają za mega udany. Piszę regularnie, nie mam wyrzutów sumienia A najważniejsze: lubię to!
Dodaj komentarz